Zazdrość

Jacek Pietrzyk

W ten letni poranek
coś we mnie umarło -
ot patetyczny aspekt
progresu mojego istnienia.

Powyrywałaś mi kartki z pamiętnika!

A ten tam - Artysta Plastyk
namalował sobie Słońce
na bezchmurnym niebie,
w letnie popołudnie pełne
mojej mrożonej zazdrości.
Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 6 głosów
Jacek Pietrzyk
Jacek Pietrzyk
Wiersz · 20 lipca 2007
anonim
  • Marek Durczyk
    Właściwei to rzeczywiście ten progres w połączeniu z patetyzmem poprzedniego wersu współgra, choć po pierwszym czytaniu raził .

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • Anonimowy Użytkownik
    5tonlnu
    Długo myślaŁEM :) nad tym progresem - on tam pasuje właśnie dlatego... że razi i nie pasuje. Tak ironicznie, autoironicznie.

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • Marek Dunat
    no ok. ;) progres mnie trochę razi . nie mogłaś go zastąpić jakimś bardziej swojskim ?

    · Zgłoś · 17 lat temu