que haya el fuego entre nosotros, czerwcowy. odmładzaj
ten alabastrowy wieczór zaklęty w jaśmin jak dojrzałeś
morele w herbacianych sadach, rwane ukradkiem,
spod rzęs. spójrz, lśni zaczyn lipowej nocy, rozciąga się
pomiędzy nadgarstkami, migocze, rozgwieżdża
w źrenicach. jednak na tym etapie
komórki mogą się bronić. nawet tracić
gram - ujemność na moich dłoniach, gdy powstają korale
z czereśni. do gorącego tanga, do upadłego, z czarnymi
włosami. gdy wszyscy mamy obsesję wiosny. choć złoto, chabrowo, zbożowo -
do wyboru. to nie jest wszystko jedno.
i wiesz co poetko? przysyłaj no tu dużo siebie, bo od razu lepiej jak się taki kawałek poezji poczyta. i oddawaj talenta! :)
no dzięki :D