poznań

adria

czekałam na nasz czas z zegarkiem w ręku
na kolor granatowy albo piątek
wszystkie próby oddychania wstecz
i cofnięcia czasu. spadanie z chodnika
mój dziecięcy sen przez który trzeba było
przerywać nocne dochodzenie do punktu
nigdy nie wiedziałam dlaczego
mówiłeś uważaj kotku, uważaj
wiersze rozchodziły się po kościach
szumią o tym cięte kwiaty
w butelkach
Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 8 głosów
adria
adria
Wiersz · 23 lipca 2007
anonim
  • Didiula
    fajny
    tamte poprzednie miasta też czytałam i też bardzo mi się podbały

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • adria
    „chyba z każdym kolejnym wierszem przemyśliwujesz słowa bardziej i bardziej.” – oj, cieszę się, tyle że poznań powstał pierwszy ze wszystkich miast :)
    a jest jeszcze ich trochę :)
    „nocne dochodzenie do punktu” – uważam, że nie ma potrzeby rozwijać tego... przynajmniej dla mnie to sformułowanie na wielobarwność i wieloznaczność.
    a czas... nadszedł może w pewnej sferze, ale nigdy w pełni.


    · Zgłoś · 17 lat temu
  • estel
    wiesz, poznań miasto doznań w końcu, i moje drugie miasto, dlatego byłam ciekawa co z nim zrobisz. :)
    "czekałam na nasz czas z zegarkiem w ręku" - i wiesz co? chyba z każdym kolejnym wierszem przemyśliwujesz słowa bardziej i bardziej.
    wydaje mi się tylko, że ten punkt mogłaś jakoś uściślić. taki zawieszony został. jak myślisz?

    · Zgłoś · 17 lat temu