nad Świdrem

slheroin

teraz pada bardziej niż kiedykolwiek,
na kości policzkowe, szczyty schodów
na strych, twoje poddasze

w ramionach pająków. pręży się wysokość
głosu, bo to znów nie-ten-ton, tupot
szczura na klatce. tym wyższy podest

im wyższy procent. akt na ścianie,
zamknięta biblioteczka thrillerów.
boisz się spadać z parapetu, przechodzić
pod drabiną, wzdychać do świerszczy.

chodź na łachę, popatrz na Wisłę.
tu nasze miasto kończy spływać.
Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
slheroin
slheroin
Wiersz · 29 lipca 2007
anonim
  • estel
    podobno nad rzekami nie ma problemów. chyba się z tym zgadzam (pomijając zasyfione brzegi...). wiersz z tych co lubię. bardzo. :)
    "nie-ten-ton, tupot
    szczura" - o toto, to mi się podoba.

    · Zgłoś · 17 lat temu