helikopter

Hekate

HELIKOPTER

oby to tylko skręcona kostka
złamany palec
(fruną zaklęcia na Orlą Perć
wkręcone w warkot śmigieł)
oby to nic groźnego bo równie dobrze
ja
albo ta para w góralskich skarpetach
na twarzach jeszcze widok ze szczytu Kościelca
przedwczesny fiolet wrzosu i zielone jeziora

znaleźli? wszystko zastyga w obraz
ktoś palcem rozmazał smugi
kaleczą Świnicką Przełęcz
pochyl głowę to nie wiatraczek nie
wata cukrowa
to naprawdę do głębi ziarenko piasku
tak niewielki jest człowiek przyklejony
do boku grani

oby to nic groźnego!
może tylko jakiś wewnętrzny protest
że nie pójdę dalej że mapa to nie kawałek
żywej skały że całkiem inaczej niż
w głowie
(fruną zaklęcia strzępy dobrych myśli
zawisają na ostrzach Granatów a cisza
zakleja Liliową Przełęcz jak mgła)

wraca
śmigła nad głową

i tak naprawdę nikt już nie wierzy
w spokój Czarnego Stawu

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
Hekate
Hekate
Wiersz · 1 sierpnia 2007
anonim
  • Marek Dunat
    wyglada ,że to przeżyłas . wiem jak to jest . Twój poetycki opis robi wrażenie .ktoś kiedyś powiedział - ,, wszystko czego potrzebujesz do życia znajdziesz w górach ,,. to prawda . w górach również łatwiej niż gdzie indziej znajdziesz śmierć .

    · Zgłoś · 17 lat temu