chałupa

Hekate

CHAŁUPA

chałupa kończy się na kolanach
kręg za kręgiem traci kręgosłup
chociaż w oknie jeszcze białocień firanki
i doniczka fiołków

chałupa kończy się między deskami
okiennic
i na nic już nie czeka

czasem tylko czyjś wzrok przypomina
obrośnięty przez wino ganek
i kubek herbaty —

słońce szybko gaśnie w szybach
dziurawych jak sito
Hekate
Hekate
Wiersz · 1 sierpnia 2007
anonim
  • Marek Dunat
    oj z tymi starymi chatami to jest problem . znikają w powodzi szklanych domów . kilka wersów jak choćby pierwszy ujęło mnie niesamowicie .

    · Zgłoś · 17 lat
  • Hekate
    Oo, Wywrota wróciła! Chyba jestem opóźniona, musze poszperać po nowych wierszach...

    A wracając do chałup - zawsze mnie cholera bierze jak widzę w górach (bo głównie o Podhale idzie) rozpadające się, drewniane chałupy. Takie cudne, z gankami, rzeźbione. Ja rozumiem, to biedne chatki, byłym mieszkańcom kojarzą się pewnie z niedostatkiem...
    ... ale szkoda.
    Wybite szyby, złamany kręgosłu, a obok moloch nastawiony na turystów. Żeby chociaż moloch w dobrym stylu! Ale nie. Przynajmniej najczęściej nie.

    · Zgłoś · 17 lat
  • Hekate
    Byłabym zapomniała! - dziękuję za wyróżnienie :)

    · Zgłoś · 17 lat