CHAŁUPA
chałupa kończy się na kolanach
kręg za kręgiem traci kręgosłup
chociaż w oknie jeszcze białocień firanki
i doniczka fiołków
chałupa kończy się między deskami
okiennic
i na nic już nie czeka
czasem tylko czyjś wzrok przypomina
obrośnięty przez wino ganek
i kubek herbaty —
słońce szybko gaśnie w szybach
dziurawych jak sito
A wracając do chałup - zawsze mnie cholera bierze jak widzę w górach (bo głównie o Podhale idzie) rozpadające się, drewniane chałupy. Takie cudne, z gankami, rzeźbione. Ja rozumiem, to biedne chatki, byłym mieszkańcom kojarzą się pewnie z niedostatkiem...
... ale szkoda.
Wybite szyby, złamany kręgosłu, a obok moloch nastawiony na turystów. Żeby chociaż moloch w dobrym stylu! Ale nie. Przynajmniej najczęściej nie.