STÓŁ

Aldona Widłak

Wymościła dla rąk czerwień obrusów

Koronki serwety ażur cukierniczki

Łyżeczki po latach odnalazły pary

I świętują świeżo polerowanym blaskiem

 

Ukradkiem rozsypywała cukier

Ale już nikt nie mówił że za dużo słodzi

Pod stołem kolana miały się zetknąć

Nawet jeśli nie złączą się dłonie

 

Tymczasem kurz osiada z rezygnacją

Ziołowy likier zapuszcza korzenie w dno butelki

Tylko w kieliszku mucha zlizuje własne odbicie

Aldona Widłak
Aldona Widłak
Wiersz · 17 września 2007
anonim
  • Marek Dunat
    podoba mi się zastosowanie czasów w poszczególnych zwrotkach . zgrabnie to zrobiłaś . to jeden z niewątpliwych atutów wiersza.

    · Zgłoś · 17 lat
  • Keront
    Aj, ciekawie, naprawdę. Jeden z ładniejszych obrazów jakie ostatnio czytałem. Na tak.

    · Zgłoś · 17 lat
  • Arek Janicki
    piękne, bardzo malownicze..

    · Zgłoś · 17 lat
  • ew
    zgrabnie ? ciekawie? pięknie ? malowniczo ? a nie wystarczy napisać że jest dobrze ? przestańcie bo z niej jeszcze poetka wyrośnie .

    · Zgłoś · 17 lat
  • anonim
    forres
    a ja już komentowałam ten wiersz:))))
    r.

    · Zgłoś · 17 lat
  • kul
    mimo upodobań w innej tematyce, podoba mi się. nawet bardzo.

    · Zgłoś · 17 lat