myślałam:
dowiedziałaś się dzisiaj że nie wolno bawić się ciałem
albowiem jego ciało osypuje się z ciebie w każdej minucie
jak piasek
wszystkie swoje ciała pamiętasz
ale wracasz zawsze do jednego
płaczesz nad swoim ciałem ostatnim
gdy czas mija
moje ciało umiera za dwoje od dawna
nadpalone twoim ostatnim nieczystym ciałem
którego nie umiesz zrzucić
ostatnie twoje ciało
niech zgaśnie na moim języku
i stanie się milczeniem
myślę:
ciało jest ciężkie
i wkleja się w ciebie jak żywica zastyga
panowania nad wersami.
krótko mówiąc - mowa trawa.
Pozdrawiam.
(jeżeli wiersz nie został opublikowany - czemu inni mogą do niego dotrzeć?)
Pozdrawiam
pozdrawiam
Po pierwsze to uważam że trochę się autorka zapędza tłumacząc swój tekst jak i styl napisania. Gdziekolwiek i jakikolwiek tekst jest dawany do publikacji jest skazany na obronę własną. Nikogo nie interesuje dlaczego powstał tak a nie inaczej. Liczy się czysty tekst. Nic więcej.
Jeśli tłumaczysz że tak a nie inaczej...to może przemyśl czy warto coś takiego dawać na światło dzienne?
I przechodząc do samego wiersza.
Karkołomne posunięcia i jak wykazał poprzedni komentator ciało ciałem ale to nie jest jedyne słowo które powinno być zwiastunem myśli autorskiej.
Generalnie mówiąc – to można czkawki dostać. Wiersz staje się nudnym kołowrotkiem. Nic nie podajesz aby czytelnik mógł wciągnąć się w treść. Łopatologia i
Nachalność wiersza nie czyni.
I dalej
„albowiem” kojarzy się z czystą mową kościelno przykazaniową. Tani chwyt około religijny.
„płaczesz nad swoim ciałem ostatnim” grafomański chwyt nic nie wnoszący.
„moje ciało umiera” banał nad banałem.
„ostatnie twoje ciało
niech zgaśnie na moim języku
i stanie się milczeniem „ komiczne brzmienie i nieporadność aż kole w oczy. Doskonały przykład grafomani.
„ciało jest ciężkie
i wkleja się w ciebie jak żywica zastyga „ jak dla mnie chyba sens gdzieś się zgubił – pomyślmy – żywica jest lekka, ciało ciężkie – nie ma tu żadnego wspólnego odniesienia.
Kolejny brak spójności – wkleja i zastyga – żywica się nie wkleja a „zabiera” otacza.
Zgadzam się z tym, iż nie panujesz nad wersami. Powyższy tekst jest doskonałym tego przykładem.
Mówiąc krótko – gniot, nie wiersz.
pozdrawiam.
Jestem otwarta na wszelkie opinie, ponieważ świadomie publikuje i sama także komentuje inne publikacje. Postuluję o krytykę konstruktywną. Czy nie taki jest cel tego portalu? Chowanie się za hasłem "z całym szacunkiem, ale...", po którym następuje seria niewybrednych i agresywnych tekstów nie jest chyba najwłaściwsze. Ja czynić takich "przytyków" nie zamierzam - nawet w odpowiedzi. Cóż...
Można zarzucać banalność tekstu i nudę, można ocenić go jako gniot - po to tu jest, żeby go oceniać. To kwestia gustu i interpretacji.
Właściwości fizycznych żywicy również nie będę komentować :O) A co do "albowiem" - jak już w opisie cyklu zaznaczyłam jest to aluzja literacka do twórczości Tkaczyszyna - ale jak się nie czyta, to się nie wie.
Moderatora - pozdrawiam.