Bukowina

Hekate

BUKOWINA
zaśpiew z toruńskiego rynku


jeszcze nie w domu! trawa pachnie Muraniem
łby rumianków w dół jak nad kołyską
uroda bogactwo nieumiarkowanie w jedzeniu
i piciu a przez ściany slalomem korników
słowackie nuty

pięćset dziesięć to nie data
podobno słońce tak samo ale w kolorach
maczał palce malarz z Gładkiego
w jego dłoniach drewnianych jak świątki
Giewont

zaśpiewam na rynku nad głową niski strop gołębi
aż odezwie się Bukowina biciem dzwonów
rżeniem koni zwożonych z Morskiego Oka
szumem sosny jednej jedynej na wierchu
nie tkniętej piorunem

i pójdzie przyśpiewka jak palcem po mapie
tam gdzie każdy krok kładką przez Białkę
gdzie zbiegają się wszystkie owcze ścieżki

a ta jedna pod górę między kosodrzewiną
puka do drzwi Niebiańskiej Bacówki
i zwija się w kącie zupełnie jak kłębek wełny

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
Hekate
Hekate
Wiersz · 20 września 2007
anonim
  • Keront
    Bardzo ładnie. Ciekawy styl, dobrze napisane. Płynnie, poprawnie.

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • Marek Dunat
    widzę Moja Droga ,że masz okres fascynacji górami . i wcale się Tobie nie dziwię . bardzo zgrabnie to Tobie wychodzi . powinnaś zainteresowaem władze TPN . nie podoba mi się tylko wers 3 3 zwrotki.

    · Zgłoś · 17 lat temu