Miłość z truskawkami

Czasem Niezabardzo

Wiesz, lubię truskawki

Zimą też

Choć są mrożone

Zimą też lubię

Miłość

Bo jest taka

Prosto z kominka

Nie zmrożona

 

Ona jest jak

Pospać chwilę dłużej

Jest niczym

„To dla Ciebie te kwiaty”

Pachnie jak

Te kwiaty dla mnie

Potrafi być moim wtorkiem

Środą i również piątkiem

Jest marcem i wrześniowym workiem

Końcem roku i jego początkiem

 

Ona jest w porannej kawie

Siada ze mną do kolacji

Jest w rękawiczkach, w zamarzniętym stawie

Tam gdzie mam

I nie mam racji

 

Nie uśmiecha się do mnie

Bo do ludzi nie należy

Lubię jednak czasem wierzyć

Że do mnie się szeroko szczerzy

 

Kiedy życie mnie posadzi

Przy stole

Do obiadu codziennego

Ja wstanę

Z miłością jem truskawki

I nic innego

 

Czasem Niezabardzo
Czasem Niezabardzo
Wiersz · 20 września 2007
anonim
  • Marek Dunat
    kurcze ? cóż to napisałaś ? czy tak wygląda miłość?? ciągnąca się jak sopel lodu ? jak flaki z olejem ? jak wieżowiec na Brooklynie ? nawet jeśli zawarłaś jakiś sens i logike w tym tekście - a nie twierdze ,że nie , to rozłożyłaś , a raczej spuściłaś wszystko takim a nie innym zapisem .

    · Zgłoś · 17 lat
  • Czasem Niezabardzo
    Mam pytanie? Jak tu się w końcu ocenia twórczość? Pod względem warsztatu literackiego czy indywidualnego widzenia świata pana/pani moderator? ;) Pozdrawiam :)

    · Zgłoś · 17 lat
  • Marek Dunat
    pod kątem wartości tekstu psze Pani . :)

    · Zgłoś · 17 lat