Literatura

Miłość z truskawkami (wiersz)

Czasem Niezabardzo

Trochę się zmieniło...i tak, zastanowiłam się.

Wiesz, lubię truskawki

Zimą też

Choć są mrożone

Zimą też lubię

Miłość

Bo jest taka

Prosto z kominka

Nie zmrożona

 

Ona jest jak

Pospać chwilę dłużej

Jest niczym

„To dla Ciebie te kwiaty”

Pachnie jak

Te kwiaty dla mnie

Potrafi być moim wtorkiem

Środą i również piątkiem

Jest marcem i wrześniowym workiem

Końcem roku i jego początkiem

 

Ona jest w porannej kawie

Siada ze mną do kolacji

Jest w rękawiczkach, w zamarzniętym stawie

Tam gdzie mam

I nie mam racji

 

Nie uśmiecha się do mnie

Bo do ludzi nie należy

Lubię jednak czasem wierzyć

Że do mnie się szeroko szczerzy

 

Kiedy życie mnie posadzi

Przy stole

Do obiadu codziennego

Ja wstanę

Z miłością jem truskawki

I nic innego

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Marek Dunat
Marek Dunat 22 września 2007, 20:32
kurcze ? cóż to napisałaś ? czy tak wygląda miłość?? ciągnąca się jak sopel lodu ? jak flaki z olejem ? jak wieżowiec na Brooklynie ? nawet jeśli zawarłaś jakiś sens i logike w tym tekście - a nie twierdze ,że nie , to rozłożyłaś , a raczej spuściłaś wszystko takim a nie innym zapisem .
Czasem Niezabardzo
Czasem Niezabardzo 2 pazdziernika 2007, 17:22
Mam pytanie? Jak tu się w końcu ocenia twórczość? Pod względem warsztatu literackiego czy indywidualnego widzenia świata pana/pani moderator? ;) Pozdrawiam :)
Marek Dunat
Marek Dunat 3 pazdziernika 2007, 00:45
pod kątem wartości tekstu psze Pani . :)
przysłano: 20 września 2007 (historia)

Inne teksty autora


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca