tkwię pod murem
z widokiem na drogę
uzbrojona po zęby
w wymuszoną cierpliwość
zbuntowanego anioła
czekam odczuwając intuicyjnie
życie kumuluje się bezdotykowo
pęcznieje w mydlaną bańkę osobowości
rośnie powiększa się dojrzewa bezustannie
wyzierając tęsknotą ze źrenic ku chceniu
pełna wolnej woli
w palcach przesypuję z pustego w próżne
paciorki dowodów św Tomasza na istnienie Boga
nie przekraczając stanu skupienia własnej materii
osiadam w niej świadomie i nie przystosowuję
i cóż mi po szerokich horyzontach myślowych
gdy pojmuję że jestem jedynie
grzmiącym cymbałem
,,pęczniejąc w mydlaną bańkę osobowości
która rośnie powiększa się dojrzewa bezustannie ,,
- ten fragment zmieniłbym ,eliminując ,, która,, . no a gdyby tak jeszcze zmienić ,, zbuntowanego ,, na np . oskubanego :) anioła- byłoby super i uleciałoby skojarzenie z sitcomem brazylijskim.
... kurza stopa! a gdzie tu w ogóle jest funkcja "edit"?!...moderatorze, który umiesz wszystko, przybądź mi z pomocą! ;) :D