...ostatni zamknie drzwi...
starzeją się brązowymi liśćmi
oderwanymi od kikutów przedwczorajszych
zdarzeń,spadają
dotykani spojrzeniami, chłostani słowem, niewidomi
jak przeszłość wczorajsza.
a jutro nie rodzi się wschodem Księżyca, lecz
zawistnie strzeże każdego oddechu,
wdzięcznie zagarniając cząsteczki domówień.
wychyleni nieśmiało z okien
własnych zamierzeń
dostrzegają wreszcie,
że niebo opuścił już ostatni Anioł .
fajne, ale za długie jak dla mnie, skrócić i utrafić w sedno ;p.
a jutro nie rodzi się wschodem Księżyca, lecz
zawiśnie strzeże każdego oddechu,
zawiśnie?
reszta-mmmmmmmmmm.
bo tak to sie z zawisnieciem kojarzy.z wiszeniem takim.
a co tak smutno?
no czemu tak?
czy sie mi zdaje jedynie?hm?
szkoda ześ poprawił to wieszanie , poznęcałbym się chętnie na tą wpadką .
Oceniam na wartościowy.
Proszę o wyjaśnienie... niepokrętne ;)