kasztan puchnie mi w gardle

joanna michalczuk

ty wiesz - to wcale nie jest takie proste
jesień się przepoławia i lewą półkulą
wkłuwa się w nowe kartki
poza tym nic się nie dzieje - ciepło
na policzkach niemal linearne
a palce kostnieją kiedy wieje chłodem

rozumiesz - jakaś łania o głupawych oczach
wciąż czegoś chce ode mnie
puchnie mi piłka w gardle ona
zawzięcie milczy odzywa się czasami
wtedy na odczepnego rzucam w nią kasztanem

ty wiesz - że sprawy wciąż są pokręcone
na wysokości bioder stygnące kieszenie
nad prawą kieszenią mdła klucha wątroby

pod skórą robactwo jesieni
joanna michalczuk
joanna michalczuk
Wiersz · 21 października 2007
anonim
  • anonim
    Urughai
    Poza wątrobą i robactwem (można inaczej)..........jest wiersz..........Serdecznie Pozdrawiam!

    · Zgłoś · 17 lat
  • joanna michalczuk
    bez obrzydlystwa się nie da niestety ;-) bardzo proszę wybaczyć, pozdrawiam także

    · Zgłoś · 17 lat
  • Marek Dunat
    zgadzam się z Urughai- em . jest wiersz.

    · Zgłoś · 17 lat
  • joanna michalczuk
    Pszę Pana, tzn jest wiersz czy jest wiersz mimo kluchy wątroby i czerwi pod skórą? ;-)

    · Zgłoś · 17 lat
  • Marek Dunat
    mimo pszę Pani :)

    · Zgłoś · 17 lat
  • anonim
    morphina
    wiersz ogólnie mnie nie zaskoczył .
    turpistyczny motyw wątroby pojawil sie w poezji juz niepierwszy raz odsyłam tu do Z.Herberta "Apollo i Marsjasz' . mimo wszystko młoda damo dalej w tę strone proszę];- #

    · Zgłoś · 17 lat