Atlasa już nie ma,
niebo spadło nam na głowy
i w jedną chwilę zostaliśmy sami,
w sercu miasta.
Kilka minut, kilkaset metrów,
nasze ubrania stały się jednym z
hydrosferą, a uśmiechy połączyły,
w sercu miasta.
Wiatr rozerwał nam Parasol,
tylko zaśmialiśmy mu się w twarz
objąłem Cię, pod palmą,
w sercu miasta.
hm. te wszystkie "w" "i" "bo"...a jakby je...sru?
bo to jest cooos, no, tylko..nie wiem.
w sumie się podoba, ale niezdecydowanie.
Wiersz nawiązuje do pewnej sytuacji więc może być niezrozumiały. Ew chciała to ma.o.
tylko zaśmialiśmy mu się w twarz.
hm?
dziękuje.
ze co, ze przybijamy?xD
proszę. to ja ocenę wystawię.
ładny, ciepły obrazek. świeżo i z pomysłem. wiesz, gitara mi się widzi do tego. :)
pozdrawiam
Wiersz ma dla mnie szczególną wartość sentymentalną. Ale popełniacie samobójstwo bo im więcej ocenicie tym ja więcej wrzucę :D
hmm gitara? czemu nie.
"czemu nie" - zrobisz podcast? :)