jeszcze krople wina
jak bezludne wyspy niemych oceanów
szklanki i poczwarki wspinają się w przestrzeń
odciętego zmrokiem kobiecego kształtu
a ona spogląda
i nie zwykła mówić o oczywistościach
najjaśniejszych nocach - twarde nogi stołów
trzymają ją w ryzach zbawczej analogii
drętwiejmy
bo to jest jakieś dla nas ocalenie
blaski głośnych muzyk
półmrok
odwrócenie
joanna michalczuk
Wiersz
·
6 listopada 2007
Ale jest dobry, bardzo wrażeniowy, pastelowy i półcienisty.
pozdr.
Hekate
"drętwiejmy
bo to jest jakieś dla nas ocalenie
blaski głośnych muzyk
półmrok
odwrócenie"
Anathemo, dzięki za litość dla wisielca. Niech Ci bozia w dzieciach wynagrodzi.
Pozdrawiam!
Podoba mi się. Spora przestrzeń dla wrażeń i myśli.