panteon bogów (pytie)
szeleszczące szepty śliskim sykiem
wypełzają z wnętrz niewyobraźni
adyton ich mieści się w żółci
głosy szaleją oparami jadu
pytie rządzą tym miastem wysokim
ludzie milczą przepowiedniom
nadszedł czas
przekleństwa
zagłady" - Marek, to ryzykowne jest. po coś napisał takie?
no. to mi się nie widzi, poza tym kawałek dobrego wiersza. fajnie się zaczyna. z ssssykiem. :)
lepiej, ale to jeszcze nie do końca to co moje ucho chciałoby usłyszeć. to chyba o ten nadchodzący czas się mimo wszystko rozchodzi. ale ok, już jestem za, tylko niewiele mogę kiedy ew mówi, że wyczyn grafomański. to trza poczekać jeszcze. :)
Spróbujcie przeczytać pierwszy wers szybko 3 razy ;)
Co do wiersza - styl wysoki, patos rodem z tragedii antycznej - w sumie stare, ale skoro to panteon i o bogach mowa - tudno silić się na komizm.
Każdy ma prawo do własnej wizji zagłady. Co do przekleństwa - "tylko dziki gdy się skaleczy, złorzeczy swemu bogu, skrytemu w przestworze"...
Nihil novi, ale niech leci do pozostałych części - wszak to cykl i nie nalezy rozłupywać bezwzględnym młotem miażdżacej krytyki.