WDECH
Ja jestem ten ludzik narysowany w pośpiechu
a Ty mnie wchłaniasz,
wchłaniasz jak THC
tetrahydrocannabinol to moje lekarstwo na samobycie
dopamina to lekarstwo na marihuanę
Ty to agape.
spalam się, a Ty wchłaniasz mnie tymi małymi
bańkami w płucach, których nie sposób nazwać inaczej
potężnym jednym wdechem
ścierasz mnie gumką tak wielką
i przerażającą jak czarna dziura
a ja
płynę w Twoich żyłach
osadzam się na neuronach
trwam.
WYDECH
- to bardzo.
Ty to agape.
spalam się- to również bardzo.
podoba mi się zamysł umieszczeni wiersza pomiędzy wdechem a wydechem.
kurde. lubię Cię.
wystawiam ocenę.
bańkami w płucach, które nie sposób nazwać inaczej" - nie powinno być "których"?
I zamknięta konstrukcja, widać że był pomysł.
I pytanko : pisałeś to pod wpływem jakichś używek? ;)
co najwyżej endorfiny.
a tytuł
17280
tyle mniej więcej bierzecie oddechów przez jeden dzień.
ok. ale cyferki napisane słownie, bez spacji i na końcu z shiftem - nie daje się czytać.
zobacz, nie ładniej by wyglądało 17280?