sandały

mudbrush (brzoza)

 

stało się

lekkim wakacyjnym krokiem płynąc

wpadłem

w jedyny gładki asfalt

mając

zielonopędową głowę tylko w górze

zraniłem się

materialnym powietrzem

prześwitującym

przez słońce jak jedna marzeń sieć

głupi asfalt

głowę schyla ku Hefajstosowi

metafizyczne tworzy zbyt bliźnim

wakacje stawia zbyt blisko

iż stają się tylko niezapomniane

 

 

żal mi tych kroków ku słońcu

lecz i łzy duszy w końcu stracą swą głębię

jak kropla spływającą po aksamicie…

mudbrush (brzoza)
mudbrush (brzoza)
Wiersz · 14 grudnia 2007
anonim
  • malgorzata
    wyśmienicie. podoba każde słowo jest tu niezbedne. bolesne zderzenie beztroskiej duchowości i wolności z materialnym czymś:) i jeszcze jedno, dodałam Cię juz do znajomych, może być?

    · Zgłoś · 16 lat
  • effata
    dobra...coś nowego Dębie....:)

    · Zgłoś · 16 lat
  • effata
    dobre*

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    się zastanawiam (pozytywnie). coś ( styl) mi przypomina . hmm - i te kursywy ;)

    · Zgłoś · 16 lat
  • mudbrush (brzoza)
    to fajnie ;)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    a ten neologizm to Ty tak sam ? a czy Ty wiesz , że pomyślałem ,że to wczesny Anathema ? :D

    · Zgłoś · 16 lat
  • mudbrush (brzoza)
    a neologizm to sam ;P i nie pomyślałem że to wczesny Anathema ;P

    · Zgłoś · 16 lat