Budowa (wiersz)
wocemir
Herbertowi. I wszystkim dziurawogłowym, jakkolwiek by to określenie infantylnie nie brzmiało.
ewentualnie możemy tego panu
nie konfiskować
obietnicą niemych słów
podarować ewentualne jutro
ustami idei określony
Jezus wywraca kieszenie
misa z wodą cierpliwie czeka
nigdy nie parzy dłoni
budowę trzeba teraz zacząć rozważnie
zespolić konstrukt ciasnym pojęciem
stawiamy kolejno:
fundamenty wywrotowe
niewidzący sufit
cztery ściany cztery kąty
lecz nade wszystko pajęczyna
w górnym rogu zarasta
Okno
w środku wy
najprzyjemniejszy jest moment
tej hipokryzji powierzchowności
zgodnej
wy
wolnomyślnicy, dziurawogłowi
przysłano:
19 grudnia 2007
(historia)
przysłał
wocemir –
19 grudnia 2007, 17:33
autoryzował
Marek Dunat –
20 grudnia 2007, 14:20
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
klimat swojski - orwellowski trochę . wolnomysliciele, dziurawogłowi - tłumaczy to ten przecinek na końcu . no dobra - lecisz do góry .