bez stresu dzień ale pies
merda ogonem jeszcze przed owsianką
w obrusie kratki białe i brąz
znaczą humory przy stole
kolano rwie do przodu kawa ma czas
mroczny poranek pachnie szafranem
Lucja światłem z wianka rozjaśnia świt
spokój
- niepokój
trzynasty grudnia i wsteczny czas
czarnobiały telewizor godzina dwunasta
tamta twarz
dom - zacisze na pólwyspie
kamień a sosna rośnie
wykrzywiła gałęzie do chłodu
morze rytmem fal przywołuje co było
miesza z tym co jest
goni myśli na przełaj do Gdańska
Dwoje starych i pies
hewka
hewka
Wiersz
·
26 grudnia 2007
Literówka. I nawet nieźle, chociaż dosyć ciężko mi się ten tekst czytało.
tylko literówki, bo ugrzęźniesz tutaj. :)
buuuziam :) i Najlepszego w Nowym zycze :)))weny tez, pelnej, w koszu bez palaka:)ewa