nie palę
uśmiecham oczami do twojej dopiero wyklutej kobiecości
kątem oka łowię w szybie niepewną pewność zaciągniętą dymem
poważnych cygaretek i niepoważnie zakładanych za ucho rudych kosmyków myśli
okno i poranna kawa mieszane naprzemiennie smakują
tamtą wódką której nigdy nie wypiłyśmy
bo mnie brakowało tabasco i malinowego soku a tobie
kocich skradań hotelowego korytarza
to nic rozmawiamy wprawione w ramy kawiarnianego gwaru
z widokiem na życie rozcierając na podniebieniu wiener melange i mężczyzn
których ty nie kochałaś lecz kochać będziesz
i tych których ja nigdy nie pokocham bo nie umiem pieprzyć nadaremno
rozumieć wytupywanych bucikami histerii że wolą bawić się z dziewczynkami
w kupno zapałek dla rozniecenia ognia który się wypalił
myślisz że już dorosłam?
faktycznie, nie jestem psem :)) sobą - jak najbardziej.
mężczyzn
których ty nie kochałaś lecz kochać będziesz
i tych których ja nigdy nie pokocham bo nie umiem pieprzyć nadaremno
rozumieć wytupywanych bucikami histerii że wolą bawić się z dziewczynkami
w kupno zapałek dla rozniecenia ognia który się wypalił
- czy możesz mi to ataraksjo objaśnić ?