Już nie... (wiersz)
effata
Schowana w szafie obawa
plastikowe źródło życia
tryskające zmęczeniem
samotności smutne dwie chwile
pytania niedokończone retoryczne
zapisane w testamencie na kiedyś
to życiowa przeprowadzka tam gdzie...
minut całe godziny zyskane
na wypatrywaniu nieba w anielskich oczach
rozum uśpiony waniliową myślą
podlewane ufnością serce
kwitnie zawstydzone
na dodatek dziurawa zbroja
zacerowana wyobraźnią
totalne ogłupienie
dlaczego?
właściwie nie wiem
dobry
4 głosy
Usunięto 2 komentarze
przysłano:
10 stycznia 2008
(historia)
przysłał
effata –
10 stycznia 2008, 11:35
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
PS. świetna fota :)