deszcz

mudbrush (brzoza)

 

Grząski się robi blask Twoich oczu

trwaj,trwaj nie szukaj obłoków!

problemy chowaj do puszki pandory pod wiosenną falą włosów

leć,leć ale nie gub ziemskiego kroku!

spragniony! zmoknięty!

spalony! zmarznięty!

inaczej spłynę po Tobie

tysiącem kropel uwielbionych kłamstw

staniesz sie materiałem a nie dziełem sztuki

maska ideału spłynie z farbą dzieciństwa

ale odbij się w moim sercu boleśniej

ukarz się źródłem nie pomysłów a fascynacji

załóż te pantofle utkane wspomnieniami

i sukienkę przeplataną tylko tym co będzie

już teraz stań sie materializatorem

tworów róż oplecionych nićmi słońca

stań się tym co ja w Tobie widzę

mimo że z jedną lekko przymróżoną powieką...

uwonij Siebie, mnie prosze wyzwól

stańmy się sobie bardziej przeźroczyści

żebyś patrząc przeze mnie

widziała tak daleki cel niespokojnych rąk

 

tkaczu snów

mudbrush (brzoza)
mudbrush (brzoza)
Wiersz · 10 stycznia 2008
anonim
  • Marek Dunat
    och . tym razem zupełnie nie trafia . banalnie i z błędami . strofy zapisane z kiepskimi przerzutniami, powtórzenia niczego nie wnoszące, wykrzykniki majace wzruszyć i dodać wymowności raczej wkurzają .

    · Zgłoś · 16 lat
  • ew
    w kółko to samo mielisz , znudziłam się czytaniem . Nieprzemyślane zupełnie wielkie litery , wykrzykników jak na bazarze ..

    · Zgłoś · 16 lat