Kolejna ścieżka
zasypana sypkim śniegiem ucieczki
wypalony kłopot
ukryty pod masą niedopałków
smutki ugaszone "czystą" oliwą
dolewaną po sto milizapomnień
nocne dysputy
negocjacje z sumieniem
nieme wołanie bez echa
eli eli lamma sabachthani
kilka wdechów bezsensu
wycedzonych przez kraty rozumu
przebita dłoń na ramieniu
lite łzy spełzające po obojętności
sobie sam niepotrzebny
innym aż tak bardzo
potrzebny
effata
effata
Wiersz
·
10 stycznia 2008
"eli eli lamma sabachthani" - sprawiło, że od tego momentu...............przestałem zwracać uwagę na to co czytam...........od tego jakże oklepanego cytatu - "poeci" już durnieją..........przykro mi i.........Bardzo Serdecznie Pozdrawiam!