... [...poruszona dreszczem obrzydzenia..]

Anea

Powiało banałem
przerzucona podmuchem
na przeciwległy kraniec
zaczęłam deptać
pełzające chichoty
prostych przekształceń
spróchniałe zęby
nadgryzały miękkość owalu
i ociekając śliną
grzebały w dziwaczność
to co miało być prawdą
ciepłą
bezpieczną
zamarłam w oczekiwaniu
na katharsis
poruszona dreszczem obrzydzenia
zwabiłam oddech
tego co już nigdy
miało nie być takie samo
wydarłam z siebie
jęk przerażenia
zwymiotowałam 
i nie wiem
co we mnie pozostało



Anea
Anea
Wiersz · 14 stycznia 2008
anonim
  • ew
    ech .. przegadałaś , i to bardzo . Miękkość owalu , jęk przeznaczenia - okropne metafory . A było już lepiej , Anea :(

    · Zgłoś · 16 lat
  • Anea
    Heh, nie czytając jeszcze Twojego komentarza , doszłam do takiego samego wniosku, coś mi zgrzytało, wstawiłam poprawkę. Hmm, Ta "miękkość owalu" to właśnie wg mnie banał jakich mało, a o niego mi chodziło.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marcin Sierszyński
    Zwymiotowałam i nie wiem co we mnie pozostało? Chyba tylko soki trawienne. Niesmacznie wyszło : P

    I banałem mocno nie powiało, ale loty niskie.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    no niestety . przychylam sie z żalem .

    · Zgłoś · 16 lat