Literatura

... [...poruszona dreszczem obrzydzenia..] (wiersz)

Anea

Powiało banałem
przerzucona podmuchem
na przeciwległy kraniec
zaczęłam deptać
pełzające chichoty
prostych przekształceń
spróchniałe zęby
nadgryzały miękkość owalu
i ociekając śliną
grzebały w dziwaczność
to co miało być prawdą
ciepłą
bezpieczną
zamarłam w oczekiwaniu
na katharsis
poruszona dreszczem obrzydzenia
zwabiłam oddech
tego co już nigdy
miało nie być takie samo
wydarłam z siebie
jęk przerażenia
zwymiotowałam 
i nie wiem
co we mnie pozostało




Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
ew
ew 15 stycznia 2008, 11:35
ech .. przegadałaś , i to bardzo . Miękkość owalu , jęk przeznaczenia - okropne metafory . A było już lepiej , Anea :(
Anea 15 stycznia 2008, 15:00
Heh, nie czytając jeszcze Twojego komentarza , doszłam do takiego samego wniosku, coś mi zgrzytało, wstawiłam poprawkę. Hmm, Ta "miękkość owalu" to właśnie wg mnie banał jakich mało, a o niego mi chodziło.
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 15 stycznia 2008, 22:06
Zwymiotowałam i nie wiem co we mnie pozostało? Chyba tylko soki trawienne. Niesmacznie wyszło : P

I banałem mocno nie powiało, ale loty niskie.
Marek Dunat
Marek Dunat 15 stycznia 2008, 22:51
no niestety . przychylam sie z żalem .
przysłano: 14 stycznia 2008 (historia)

Inne teksty autora

...
Anea
...
Anea

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca