Dwie twarze uchwycone światłem prawdy
na nocnej fotografii czasu
pozwalający czuć bezczas moment
ucieka goniony przez rzeczywistość
świat zazdrośnik studzi namiętność
zwykłością dnia wylaną prosto z wiadra
gdzieś tajemnica rozebrana do naga przez zaufanie
i bycie poduszką cieszy bardziej
wtuloną w kwiat wanilii
ta straszna filozofia czekania
gdzie czas-smakosz delektuje się tęsknotą
spaceruje nicpoń
gdy mi tak spieszno
odkurzone fotografie wspomnień
załatana niepamięć
tam doskonałość wtulona w ramionach
delikatny dotyk dogrzewany w kominku
złapany anioł przyparty do ściany
spoczywający na łóżku... też
Tajemnica rozebrana do naga
effata
effata
Wiersz
·
21 stycznia 2008
Te wersy o tajemnicy i aniele są bardzo dobre, z kolei drażni mnie tutaj jakaś naławica metafor. Za dużo!
studzenie namiętności - banalne a co za tym idzie niebezpieczne. "delikatny dotyk dogrzewany w kominku" - tani chwyt.
ogólnie są potknięcia, i momentami zbyt "duszno" .
odcedzić, wybrać "ciastka" i napisać raz jeszcze.
fajny pomysł...choć news to nie jest:)
takie kalki to nie dla mnie
Ja stanowczo protestuję! :D ;)
Dobra... to na poważnie jeśli chodzi o wiersz.. W wersie "pozwalający czuć bezczas moment" zmieniłabym jedynie szyk wyrazów na: "moment pozwalający czuć bezczas". To tak moim skromnym zdaniem. Poza tym genialny. Chylę czoła. Pozdrawiam ;)
załatana niepamięć
tam doskonałość wtulona w ramionach
delikatny dotyk dogrzewany w kominku
złapany anioł przyparty do ściany
spoczywający na łóżku... też
dla mnie ta końcówka genialna... powalona zostałam
pozdrawiam :D