Widok z okna (wiersz)
Krzysztof Kleszcz
Z nosem w szybie, węsząc za szczegółem,
rąbkiem. Niebo jest blade, mdleje, leci
przez ręce. Dni jakieś za krótkie, wytarte
na kolanach. Trzy piętra nad ziemią,
z łokciami na zimnym parapecie, szukam.
Wokół byle co - błyszczy lakier aut,
ogrodnik tnie pnie, klnie. Bura zieleń
na darmo próbuje cieszyć pręciki i czopki.
Chciałbym czegoś dla siebie, natchnienia,
tylko wiatr pochylił mi tekst. Brak słów.
Przydałby się choć znak. I jest, jest, na jezdni
widzę malca - dziarsko kroczącą kropkę.
niczego sobie+
6 głosów
przysłano:
28 stycznia 2008
(historia)
przysłał
Krzysztof Kleszcz –
28 stycznia 2008, 21:07
autoryzował
Marcin Sierszyński –
29 stycznia 2008, 20:46
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Dla mnie bardzo pięknie językowo, a i obrazy poetyckie też przednie.
Pozdrawiam
Andrzej talarek