krople deszczu... (wiersz)
Yorick
w sumie nie wiem za bardzo co napisać..prosze tylko nie róbcie ze mnie katolika piszącego religijne teksty..nie jestem nim..ja w jakiś swój pokręcony sposób wierzę w tzw silę wyższą..nie chcialbym aby przeż umieszczenie w tekście słowa Bóg zaszufladkowano mnie...a co do tekstu no cóż ja go popełniłem, lubie krytyke więc zmieszania z błotem się nie boje jeżeli ktoś mi udowodni że piszę..no to ja kończe miłego (mam nadzieje) czytania..nie dajcie sie pognębić!
p.s kazda część jest oddzielna może jest w tym połączeniu jakiś
to na razie dobrzy ludzie! nie przynudzam
krople deszczu...
Jechałem autobusem
Niebo płakało
Ludzie tak byli zajęci
Swoją samotnością
Że nie zauważyli
Jak po szybie spłynęła kropla- łza Boga
Gdy samotnieję
Myślę o Bogu
Którego opuściłem
Wtedy moja dusza płacze
A on podaje mi słoneczną dłoń
I wybacza- znowu
Umrzeć?
Zasnąć?
I zaistnieć w nieskończoności
Kiedy przyjdzie śmierć
Będę dla niej
Martwy
Drzewo walczy
O życie z wiatrem
Liście spadają
Na ścieżkę niewidome
Twój oddech
Moja dłoń
Pocałunek dwóch serc
Twoje spojrzenie
-Uśmiech Boga
W parkowej kałuży
Wybiegłem w przyszłość
Zmęczony wróciłem
Do Ciebie
Zapytałem słońce
Gdzie jest Bóg
Wtedy ziemia
Spojrzała na mnie
Jego oczyma.
Jechałem autobusem
Niebo płakało
Ludzie tak byli zajęci
Swoją samotnością
Że nie zauważyli
Jak po szybie spłynęła kropla- łza Boga
Gdy samotnieję
Myślę o Bogu
Którego opuściłem
Wtedy moja dusza płacze
A on podaje mi słoneczną dłoń
I wybacza- znowu
Umrzeć?
Zasnąć?
I zaistnieć w nieskończoności
Kiedy przyjdzie śmierć
Będę dla niej
Martwy
Drzewo walczy
O życie z wiatrem
Liście spadają
Na ścieżkę niewidome
Twój oddech
Moja dłoń
Pocałunek dwóch serc
Twoje spojrzenie
-Uśmiech Boga
W parkowej kałuży
Wybiegłem w przyszłość
Zmęczony wróciłem
Do Ciebie
Zapytałem słońce
Gdzie jest Bóg
Wtedy ziemia
Spojrzała na mnie
Jego oczyma.
niczego sobie+
13 głosów
przysłano:
5 pazdziernika 2000
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Do tego właśnie musi dotrzeć mężczyzna, jeśli mam się zatracić..."