timeline

abstract

Pamiętam zdziwienie
gdy w oczach
za których źrenicą
zmieści się tyle marzeń
nie znajdowałem szczęścia
lub gdy kolory ostatnich pięter
bloków w błękicie
wczesnego nieba
chłonąłem sam spełnienie
było w zaniemówieniu
gdy wiatr tchnął imieniem Boga Stwórcy
czerwieni zachodzącego za chmury słońca

Obudziłem się
z rzeczywistością wbitą
między oczy
ale to dobrze
w najtrudniejszych chwilach
powstają najważniejsze pytania

abstract
abstract
Wiersz · 30 stycznia 2008
anonim
  • Marcin Sierszyński
    Pointa przydatna dla całego wiersza, bo go ratuje. Początek dla mnie absolutnie nieładny, dopiero od 9 wersu jest jakieś dygnięcie - oznaczające zainteresowanie tekstem : )

    · Zgłoś · 16 lat
  • ew
    druga strofa z rzeczywistością wbitą między oczy , koszmarne przebudzenie - to mnie ruszyło . Pierwsza nudna trochę . Gdybyś zrobił z tego dwa wiersze , pierwszy bym odrzuciła a za drugi dałabym wysoką notę .

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    a ja z kolei nie rozumiem moich szanownych przedmówców . całość mi się podoba . jest dobre właśnie jako całość , z pierwszą rozmarzoną i drugą przywracająca do rzeczywistości . dla mnie niezłe jest . pomyśłałbym może za ciut innymi przerzutniami .

    · Zgłoś · 16 lat
  • nF
    Wydaje mi się, jakby po wielokroć była mowa o tym samym.

    · Zgłoś · 16 lat