na skale stoję
rozdarta
między niebem a piekłem
zmysłowością ust
a kleszczami pożądliwych ramion
nie wybieram
usiadłam zmęczona
nie potrafię
zdecydować
między szklanką wody
a kieliszkiem wina
odchodzę
zostawiam za sobą wszystko
nie będę się zastanawiać
fatalistycznie zdam się na los
będę mieć spokój ducha
To tylko moje zdanie , myślę że wiersz przejdzie , bo właściwie czepić się nie ma czego , ale .. to nie to co chciałabym przeczytać , jest rozdarcie na skale , ale mnie czytanie nie rozdarło .
Niestey, tym razem się nie udało. Wiersz nudny, nic nie wnosi, nie ma nawet pointy ciekawej...