śniadanie

orchid666

po drodze zaznaczonej już kolorem

idę, pełzam, weszę jak pies

liczę kroki jak ziarna w wypitej kawie

bo wciąż szukam siły ale tym razem

nie kopię w ziemi u wrót Hadesu

ale czy bar z cuchnącymi "szlachcicami" w gnijących marynarkach nie jest tym samym, to niewiem

szukam też siły gdzie indziej tutaj

w świecie rzekomego prawa i sprawiedliwości

ale nawet tu nie dostane nic za darmo

a rabat nie obejmuje zwycięstw

a szkoda bo powoli dotykam rzeczy

których nie mogę jeszcze złapać

i tylko w fajansowej filiżance widzę, że

obraca się cała istota cały sens

mojej niedopranej rzeczywistości

oraz droga, którą namalowałam pożyczonym

markerem

orchid666
orchid666
Wiersz · 6 lutego 2008
anonim
  • Grzesiek z nick-ąd
    chciałaś za darmo dostać siłę? z rabatem na zwycięstwa? może lepiej spróbować w totolotka?
    pozdr

    · Zgłoś · 16 lat
  • ew
    odrzucam zgorszona literówkami i ortografem!! i się zastanawiam , czy Ty robisz to złośliwie ?

    · Zgłoś · 16 lat
  • orchid666
    ale mam pytanie, czy gyby nie te literówki i ortografia to zapis byłby dobry, co sądzicie o treści...

    · Zgłoś · 16 lat
  • orchid666
    miało być "gdyby"....

    · Zgłoś · 16 lat