po drodze zaznaczonej już kolorem
idę, pełzam, weszę jak pies
liczę kroki jak ziarna w wypitej kawie
bo wciąż szukam siły ale tym razem
nie kopię w ziemi u wrót Hadesu
ale czy bar z cuchnącymi "szlachcicami" w gnijących marynarkach nie jest tym samym, to niewiem
szukam też siły gdzie indziej tutaj
w świecie rzekomego prawa i sprawiedliwości
ale nawet tu nie dostane nic za darmo
a rabat nie obejmuje zwycięstw
a szkoda bo powoli dotykam rzeczy
których nie mogę jeszcze złapać
i tylko w fajansowej filiżance widzę, że
obraca się cała istota cały sens
mojej niedopranej rzeczywistości
oraz droga, którą namalowałam pożyczonym
markerem
pozdr