deszcz bez wspomnień leniwe
chmury wypluwają pod stopy gdzie
rudego słońca po kryształach skaczą
promienie próbując w nich
na wieczność uwięzić swe
dusze
różowością piasek
jak mąka kroplą krwi
zabarwiona
wzbija się ku niebu namiętnie wiatru
ciepłym oddechem zmącony...
wszechobecny
zapach bez kwiatów pocałunkiem
na szyi kochanki osiadły tajemnicą
nozdrza łaskocze i drażni pospołu...
i chociaż
mówienie
co się myśli co
czuje w takiej chwili reliktem
przeszłości jest
raczej...
to widok ten
kurwa
zapiera dech w piersiach...
zapach bez kwiatów pocałunkiem.
i to zakończenie.
tak bardzo subiektywnie...
podoba mi się
Ale muszę oddzielić wiersz od prozy i się zachowywać jakbym był czytelnikiem który nie zna utworu, poza tym walory estetyczne, bla bla bla... No i tak jakoś wyszło : )
z ... NaRano ;)
no, ale podobno ważne jest tylko to, co przed nami :)
reszta masło maślane. no sorki.
Czasami, jest tak, że ktoś napisze [-ał] dużo i ..., z przyjaźni,
a i tak zostaje niezauważony, ba ... bywa i tak :).
Co gorsza, przypisuje się, że to nie Ona jest autorem słów,
którymi zawsze chciała wesprzeć autora :).
Przyzwyczajona do takiej oceny ... delikatnie żegna się z autorem Narano – Na rano :).
Masz tu wielu Przyjaciół, dbaj o nich :).
Pozdrawiam serdecznie :)..jak to czyni pewna symptyczna osoba na tym portalu,
ktorej [komentarze] uchwyciłes w jednym z epizodów - delikatnym ujętym humorem.
trzymaj się ... .