To nie te ciężkie, głebokie rany mnie tak bolą,
Lecz to, że moja miła nie płaczę nad mą dolą
Nie obmyje już ona ran mego ciała
Nie uleczy mnie Kruszynka słodka moja mała,
Ach, jakże to boli, że mnie już nie kocha,
Że gdy wyruszam w bój po mnie nie szlocha,
To nic, że znalazł się ktoś, kto mi pomoże
Mam ochotę umrzeć, rzucić się w morze
Bez niej nie ma nic, nie ma życia
Jak bez dobrej, czystej wody do picia
Ona mnie zostawiła
Dzięki Matko Boża coś o moim losie postanowiła!