ubrana w płaszcz
z ziarenek piasku
kołyszę biodrami
drgam
rozchylone poły
piersi unoszą się
góra dół
podmuchem
wznoszę pagórki pod stopami
wspinasz się po nich by odkryć
dotrzeć na szczyt
nie zginąć w pustynnej fatamorganie
osiągać oazę zieloną
orgazm wędrowca
spragnionego źródła życia
extras
pewnie zmieniłbym drugą....
rozchylone poły unoszą piersi
góra-dół