drugi raz nikt nie napisze
scenariusza tak krętego
odejdziemy niemo w ciszę
z dech teatru spalonego
słupem oczu bielejących
bólem niedożytych lat
poprosimy zostających
o podokańczanie spraw
wiele scen to kur-wa mać
nie przeproszę za bluzganie
jak reżyser kazał grać
takie było życie graniem
w usta wkleił słów do woli
wciąż nie wiemy nawet czemu
może chociaż nam pozwoli
poumierać po swojemu
a odchodząc nałożymy
dziękczynienia aureole
bo w swej łasce w urodziny
dał nam przecież wolną wolę
oscara nie będzie
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz
·
8 lutego 2008
oczywiście tajemna też:)))