Nad pustą butelką myśli skotłowane
po kolejnej ich w ogóle zabraknie
wyrywam więc następną szyjkę hydrze
piątej nie zapamiętam wcale
a szóstej się nie doliczę
Łapię się Twojej wizji uśmiechniętej
próbuję objąć się rękami
i brutalnie ląduję pośród szkła
na wyziębłej podłodze
I tylko jedna myśl pozostała
niczym ostatnia deska ratunku
by się jutro normalnie obudzić
i piątego trzeźwego ranka nie pamiętać
a szóstego się nie doliczyć
(BB, 11 II 2008)
Hydra
Rataj
Rataj
Wiersz
·
11 lutego 2008
a treść extras!