jantar w brzuchu (wiersz)
Tommy Gun
w zakątku jaskini nie-
poznania skopany bebech wyrzygał pierwiastki
zlepku własnej dumy i treści
koktajlu niejednorodności w tym czasie
serwowano flaki wychodzące
bokiem i naprzeciw
twierdzeniozagadkom wczoraj-dziś-jutro
brzuch spasły czekaniem wyłoni jantar mieniący
złowrogą ciszę na indukcję przeskoku brzmieniem
cienia w przezroczystość iluzji łzy
stanu stałego o barwie nieuchwycenia
wytycznych kształtów przecież prostych jak błysk
przybierający często barwy ochronne
w technicolorze jaźni
słaby
1 głos
przysłano:
11 lutego 2008
(historia)
przysłał
Tommy Gun –
11 lutego 2008, 23:39
autoryzował
Marcin Sierszyński –
12 lutego 2008, 20:44
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się