Literatura

jantar w brzuchu (wiersz)

Tommy Gun

  

w zakątku jaskini nie-

poznania skopany bebech wyrzygał pierwiastki

zlepku własnej dumy i treści

koktajlu niejednorodności w tym czasie

serwowano flaki wychodzące

bokiem i naprzeciw

twierdzeniozagadkom wczoraj-dziś-jutro

brzuch spasły czekaniem wyłoni jantar mieniący

złowrogą ciszę na indukcję przeskoku brzmieniem

cienia w przezroczystość iluzji łzy

stanu stałego o barwie nieuchwycenia

wytycznych kształtów przecież prostych jak błysk

przybierający często barwy ochronne

w technicolorze jaźni

 


słaby 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
ew
ew 12 lutego 2008, 19:16
przytłoczyła mnie ciężkość tekstu . Znowu marudzę , wiem , ale nic nie poradzę , ponownie jestem na nie .
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 12 lutego 2008, 20:44
Cały tekst brzmi jak jedno, niekończące się zdanie. Nie wiadomo gdzie przystanąć, a gdy nie używa się interpunkcji, powinno się używać słów - bądź przerzutni - tak, by czytelnik miał chwilę na przystopowanie i ogarnięcie treści. Teraz jest jak zbitek słów.
Tommy Gun
Tommy Gun 13 lutego 2008, 05:19
Po części ma tak być. Pokombinuj z przerzutniami, a znajdziesz parę wariantów wyrażeniowych. Układanka zależy od Ciebie, Panie A
przysłano: 11 lutego 2008 (historia)

Inne teksty autora

ryba w gazecie
Tommy Gun
Masarzysta
Tommy Gun
Umówki
Tommy Gun
Wódka
Tommy Gun
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca