Widząc więcej niż opisać zdołam,
Zastanawiam się jaka jest rola słowa?
Patrzę jak świat zagadkę zadaje,
I nie wiem czy zna jej rozwiązanie?
Kolejna próba gdzieś na mnie czeka,
A czy jest ona na prawdę potrzebna?
Ratuję życie by zwiędnąć mogło,
Gdy chce je odebrać to mi nie wolno!
Życie choć pełne się przygód wydaje,
Jest bardziej puste niż brzuch przed śniadaniem.
Bo chodź jest miłość, przyjaźń, rodzina
Pieniądz to wszystko za kratami trzyma.
I muszę zadać pytanie w tym miejscu:
Czy nie czujesz w tym odrobiny bezsensu?
Widząc więcej niż opis,
zastanawiam się jaka jest rola słowa?
Patrzę na zagadkę świata,
nie wiem czy sam zna jej rozwiązanie
ratuję zwiędnięte życie
na próżno, nie mogę go odebrać gdy tego potrzebuje
następna próba może gdzieś czeka,
ale czy jest rzeczywiście potrzebna?
jest miłość, przyjaźń, rodzina
ale to pieniądz wszystko trzyma
Życie wydaje się obfitą przygodą,
a jest bardziej puste niż brzuch przed śniadaniem.
Czy nie ma w tym odrobiny bezsensu?
Ja bym skleciła coś takiego z wiersz, ale to autor decyduje o sposobie podania.
Pierwszy stanowczo bardziej mi się podobał. W rymach nie lubię tego, że zatraca się sens tego co chciało się napisać, w końcu patrząc tylko na to czy słowa do siebie pasują, nie co ze sobą niosą.