Gdyś obuty - zzuwasz buty
Jużeś z butów jest rozbuty
Vice-versa buty wzuwasz
Wtedy pięknie się obuwasz
Słowem, kiedy buty zzuwasz
Najzwyczajniej się rozbuwasz
Więc gdyś jest już z butów zzuty
Toś najpewniej też rozbuty
A gdyś ,,promilażem'' skuty
Nie unikniesz tu poruty
Wszak to, co w te pęta skuwa
Wnet z trzeźwości cię wyzuwa
Gdy ktoś drutem takim skuty
Ciężko mu, gdy jest obuty
Choć próbuje buty zzuwać
Nie potrafi się rozbuwać
Bo gdy masz za ciężkie buty
Znak - żeś jest doszczętnie skuty
Lecz niemożność butów zzucia
Nie jest tu symptomem skucia!
I powstaje nam pytanie
Co z rozbuciem ma skuwanie?
Bo gdyś skuty-nieobuty
Z butów zzuty - nie z poruty
Lecz gdyś bracie jest rozbuty
To nie znaczy, żeś jest skuty
A twierdzenie traci butę
Z sylogizmu jest wyzute
Dosyć! Koniec tej poruty
Bo choć autor nieobuty
Podejrzenie się nasuwa
Iż z rozumu się wyzuwa
Aczkolwiek nie powiem, niezły wiersz, wywołujący drgania kącików ust : )