z szuflady krzykiem mazideł
przybyłem z daleka lub znikąd
wahaniem motylich skrzydeł
najcichszą duszy muzyką
niewiarą drżały mi ręce
lipcowych nocy niespaniem
uczucia pisane w rozterce
marzenia piórem rozlane
porwały mnie wiatry poezji
uniosły w manowce zakrętne
wierzę w swojej herezji
w słowa w wierszach zaklęte
odejdę kiedyś do nikąd
z mazideł ucichłym krzykiem
z najcichszą wiary muzyką
że byłem nie tylko nick-iem
pomazaniec
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz
·
14 lutego 2008
Pozd wrażeniem
kofeina:D
No bo nie ma sensu ta gra słów : P
Jedyne ostatnie 'nick-iem' pasuje i jest dobrą pointą.
motyw herezji bardzo dobry