rzeka miodu zaczyna się rozlewać na łąki.
ile ma głębia? po łokcie. aż boli
kręgosłup, gdy szczęście waży siedem kilo.
tam i z powrotem, aż odwzajemni uśmiech.
królu mój, w foteliku samochodowym
z grzechoczącym berłem, tego się nie da
zapisać. wciskam shift, a ciągle piszę z małej.
Trójniak
Krzysztof Kleszcz
Krzysztof Kleszcz
Wiersz
·
15 lutego 2008
chylę czoła
czytam go bez najmniejszej poprawki a jednak inaczej. bez kropek i przecinków, z ciut innym zapisem...i biorę.
po łokcie boli kręgosłup...
i pisz, pisz se tak dalej... cuudnie, ech, szkoda ze nie mam Twojego tomiku...yyyy
pozdrowienia sle:) wiosenne :)
Pozdrawiam
Andrzej Talarek