bez.świadomości

Sandra

 

***

widziałam akt
blade ręce w podświadomości
prostowały palce
na jeden gwałt
opóźnionych reakcji
spazmów w takt ujadania

tuż za rogiem Piastowskiej
wyciągnięte brudne nogi
akordeonu z całą orkiestrą
nocnych bezeli o kształcie mocno
przypalonego plastiku

fruwały powieki
w czarnych klatkach
gdzie wiatr pół martwy
wyobraźnię kasował wrażeniem

twardo
mocno
głęboko

czułam dreszcze
w okolicach skroni
obłęd witałam bez ust


***

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie+ 5 głosów
Sandra
Sandra
Wiersz · 16 lutego 2008
anonim
  • ...
    Z cala swiadomoscia powiem. Masz talent. Zadziwiasz mnie swoja tworczoscia.
    Pozdrawiam:*

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Latte
    Standard wiadomo skąd...
    nie będę się podpisywała starym nickiem:D

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Grzesiek z nick-ąd
    a tej to nie bierz pod uwagę:D:D:D:d

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Latte
    Wiersz jest świetny... ale to standard;)
    pozdrawiam
    L

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Sandra
    postaram się...

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Marek Dunat
    zaciekawiasz Sandra. na Twoim miejscu inaczej bym przerzucał i pisał bardziej w poziomie . zdecydowanie mniej entera.

    · Zgłoś · 16 lat temu
Usunięto 4 komentarze