bez.świadomości (wiersz)
Sandra
***
widziałam akt
blade ręce w podświadomości
prostowały palce
na jeden gwałt
opóźnionych reakcji
spazmów w takt ujadania
tuż za rogiem Piastowskiej
wyciągnięte brudne nogi
akordeonu z całą orkiestrą
nocnych bezeli o kształcie mocno
przypalonego plastiku
fruwały powieki
w czarnych klatkach
gdzie wiatr pół martwy
wyobraźnię kasował wrażeniem
twardo
mocno
głęboko
czułam dreszcze
w okolicach skroni
obłęd witałam bez ust
***
dobry
5 głosów
Usunięto 4 komentarze
przysłano:
16 lutego 2008
(historia)
przysłał
Sandra –
16 lutego 2008, 00:56
autoryzował
Marek Dunat –
16 lutego 2008, 07:46
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
pozdrawiam
L
nie będę się podpisywała starym nickiem:D
Pozdrawiam:*