wczoraj utopiłam cię w wannie
strasznie wymachiwałeś myślami
a krwista ironia zabrudziła mi kafelki
musiałam posprzątać
i zaparzyć sobie zioła z autarkii
na uspokojenie
podobno i tak nie miałam serca
przestała we mnie bić samodzielność
sumienie podtruwane systematycznie
połamało mi kości
twarz wykrzywiła się bezboleśnie
w jękliwym grymasie
i niebo zaczęło być tylko tłem dla gwiazd
przestałam udawać że nie umiem żyć bez ciebie
i zobaczyłam pod powiekami absurdalne
game over
wystarczy pociągnąć za spust
szklanka
szklanka
Wiersz
·
16 lutego 2008
Mocne: "absurdalne game over"
Końcówka odpowiednia, 'koniec gry' nie brzmiałby już tak jak powinno. Jest ok.