Krwawię

mirokozlov

Chatka

Chatka w górach

W Górach Skalistych

 

Śnieg

Śnieg pada

Pada nieprzerwanie

 

Czerwień

Czerwień krwi

Krwi coraz więcej na śniegu

 

Wystrzelił

Wystrzelił szampan

Szampan zagłuszył krzyki

 

Historię

Należałoby opowiedzieć

Od początku

Czytelnik

Płaci

Czytelnik wymaga

 

Ale ja dziś pozostawiam

Chatkę

Śnieg

Krew

I

Szampana

 

Być może

Boli

Mnie palec

 

Tak może

Być

Ale

Być

Może

Też…
mirokozlov
mirokozlov
Wiersz · 17 lutego 2008
anonim
  • Marcin Sierszyński
    Za abrdzo rozstrzelane 2 ostatnie strofy. Bo że reszta ma miec taki zapis, rozumiem i podoba się.

    · Zgłoś · 16 lat
  • ew
    Tak może

    Być

    Ale

    Być

    Może

    Też…


    - bez tych wersów , sprawiają zagmatwanie , od pierwszego słowa ładnie szło , a na końcówce tak zamotlałeś nieładnie

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    a dla mnie nic fajnego tu :(

    · Zgłoś · 16 lat
  • ew
    2:1 , wrzucamy :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • kasienda
    niby prosto, a wszystko się czai między wersami...dobre :)

    · Zgłoś · 16 lat