(nie)uniesienie

Latte

 

zawieszona tysiące kilometrów nad ziemią

w średniej klasy liniach

 

szaleństwo myśli upodlonych

 

podążam do obiecanego raju

smakującego spleśniałym chlebem

żądzą wypierającą przyzwoitość

 

zniszczyliśmy życie - naszą wieczną podróż

 

na trzeźwo nie do zniesienia

 

dość

 

 

odchodzę w otchłań ołowianej czerni

głos niesie stukot obcasów

 

 

zbyt cicho byś usłyszał

następnym razem podbiję szpilki tytanem

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry+ 5 głosów
Latte
Latte
Wiersz · 17 lutego 2008
anonim
  • Latte
    Kursywy się już pozbyłam. Dzięki Marku za pomoc;)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • anonim
    tajemnica
    Podobać mi się. Co się będę rozpisywać...

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • anonim
    Sosna
    Ja bym się pokusiła bez kursywy. Jedynie dość mi zostaje. Reszta płynie :))). Pozdrawiam

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Latte
    Dziękuję Panie Z;)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Grzesiek z nick-ąd
    a co się będę rozpisywał... trafił od pierwszego wejrzenia nawet jak jeszcze obcasy nie były tytanem podbite:)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Latte
    Estel gdybyś spojrzała na kursywę z jako "myśli" wypowiedziane na głos... Pozdrawiam

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • whiteshrew
    Brak mi słów:]
    Pierwszy wyśmienity jak dla mnie :]

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • estel
    ok. tytan i jakieś emocje. wiersz jest jedynie poprawny w moim odbiorze. nie pojmuję kursywy.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Latte
    Ew dzięki... i Panu Z też rzecz jasna;)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Grzesiek z nick-ąd
    a ja tylko czekam... kto sie wychyli:))))

    · Zgłoś · 16 lat temu
Wszystkie komentarze