światła

Sandra

 

biegnę grafomańskim stylem
odwrotu
z szaleństw samochodowych
do upadku na bruk

gdzie tęsknoty polityki wojny
komandosów z brzuchami
na pierwsze życie na drugie
już odwrót gdzie mój
XIX-wieczny parasol
na deszcz znika błagam
o wyłączenie mi mojej głowy*

tam gdzie krzyk cudu
wynaturza światło biegnę i płacę
za kolejne życia bólem podołania
ja kobieta Łazarza za kilka groszy
sprzedaje siebie bo Władca
mnie potrzebuje obrączkami
ze słomy i podpisem błędnym

Herr Przyjaciel nieustępliwy
gdzie światło
gdzie ręce
gdzie pustka

pistolet
portfel na stole
wolna kanapa
tęsknoty po wierszu

-rytm
.błędny.




*Ligts, Archive
Sandra
Sandra
Wiersz · 18 lutego 2008
anonim
  • ew
    trzecia strofa najbardziej we mnie trafiła , w pozostałych poszarpanie czytam , niezłe poszarpanie , acz nie w moim guście .

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    Sandra to mistrzyni szarpania , można powiedzieć to styl specyficzny ,, sandraszarp,, - co oczywiście nie znaczy nic złego :). Akurat mi sie przypomina .

    · Zgłoś · 16 lat
  • Grzesiek z nick-ąd
    się naszarpałem z tym szaleństwem.... oj chyba z 5 razy:D:D
    ale wyszarpałem cos dla siebie!

    · Zgłoś · 16 lat
  • ...
    Swietny wiersz. Masz ogromny talent Sandro i swoj jedyny i niepowtarzalny styl.

    · Zgłoś · 16 lat
  • kafryu
    Naznaczo, cos mi sie zdaje ze jestes kims bliskim dla Sandry. Ktoz inny dopatrzylby sie tu talentu? Prawda - ten styl wypowiedzi jest niepowtarzalny, to anty-styl. Te teksty sa jak bohomazy pseudomalarza. Kazdy artysta zanim stworzy abstrakcje, musi opanowac sztuke realizmu.

    · Zgłoś · 16 lat