sen o potędze

Grzesiek z nick-ąd

 

mieszkałem nocą w parku 

trawiastym zielenią Wimbledonu

przedziwnie paparazzi od głów

parkanem niewiedzy oddzieleni

 

tygrysy lwy i inne

drapieżnie mierzwiły grzywy

sąsiadom przynosząc w pysku cięcia

wyautowane niedokładnością spostrzeżeń

 

serwowałem powtórne pytania

lżej by nie popełnić podwójnego błędu

returny krótkich piłek i odbitych piłeczek

rozstrajały iluminację szklanych pałaców

 

wpadając w korowód reklam nie zdążyłem

na tradycyjną wymianę koszulek

Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz · 18 lutego 2008
anonim