licz - ności (wiersz)
szklanka
tak nawiązując :)
ależ skrzypi ;)
wyrzuciłam przez okno toster i zaczęłam żyć
zbierając po drodze metalowy świat
zębami zeskrzypując rdzę z jego powierzchni
łapałam człowieczeństwo w płuca
mogłam odetchnąć pełną piersią
kula u nogi stała się latawcem
zaniosła mnie
na tamto podwórko o smaku lemoniady
wątpliwość rozwiał wczesnowiosenny wiatr
pękł sznur pereł całkiem przy okazji
i tak były sztuczne
została dusza
na przedramieniu wprawdzie
niedostrzegalnie opadły liście
figowe
ukazując człowieka
dziwny zbieg okoliczności
dobry
3 głosy
Usunięto 1 komentarz
przysłano:
19 lutego 2008
(historia)
przysłał
szklanka –
19 lutego 2008, 22:05
autoryzował
Marek Dunat –
21 lutego 2008, 15:46
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
ale całość pozostawia pozytywne wrażenie.
Bo mi, mimo usilnych prób, nie udało się znaleźć więcej błędów by dowalić do końca ; )