nie musisz nic mówić
wystarczy że jesteś
daj dłoń
neony reklam mienią się
w śmieciach rozsypanych kopniakiem
wiatr je goni między latarniami
wyrzuca w cienie
czerwona latarnia
zamglona w oczach dziewczyny
zajętej w bramie na każdą okazję
jej głowa skacze jak wtedy
gdy grała w klasy
dała mi kawałek kredy
na zawsze
a tu blask łysy
odbity w bieli kościanej kundla
to kieł mamuta sterczy tak dumnie
ostro koli czerwień kałuży
spóźniony motyw dla Beksińskiego
pocięty prymitywnie na ostro
czarnym aniołom opadły skrzydła
do samego nieba
butelka odbiła ćwikłowe twarze
szklana fajka spokoju wyrwana na chwilę
pod zachłanną kontrolą
ich myszki są już oswojone
a czarne wdowy mają pluszowe pajęczyny
pilnuj tego w sobie
i niech krzyczą
że świat zszedł na psy
my wracamy
spokojni